Trzecia butelka na pustym stole
Pod lampą dymu ogromna chmura
Tłuszczem zachodzą oka w rosole
i ciągle pada na Mazurach.
Mokry listonosz przy bramie stoi
z kartką znad morza, którą ktoś nadał
Sąsiadów chłopak znowu coś zbroił
a na Mazurach ciągle pada.
Stos niedopałków ledwie zgaszony
brzydkie zacieki na świeżych murach
czuć zapach grzybów niedoszuszonych
I ciągle pada na Mazurach.
Porwanych sieci nie ma gdzie suszyć
I szpaki boją się łączyć w stada
Nie można z domu na krok się ruszyć
Bo na Mazurach ciągle pada.
Wokół góralskich domów zlot
i cepeliowska architektóra
nie widać już mazurskich chat
Więc niebo płacze na Mazurach.
Krzysztof Daukszewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz