Mietek wybiera się do spowiedzi. Ze zdziwieniem zau-
waża swoją sąsiadkę, która zdyszana raz po raz biega
wkoło kościoła.
- A co ty, Adamkowa, zwariowałaś? Jogging wokół ko-
ścioła urządzasz ?
- Ksiądz mi kazał za każdą zdradę wierności małżeńskiej
zrobić jedno kółko...
- Tak? To ja- idę do domu po rower.
Mąż mówi do zony:
- Poczekaj z awanturą, aż nikogo nie będzie!
- Przecież nikogo nie ma!
- A ja?
Malinowski wstaje z łóżka, jeszcze na kacu po nocnym
wypadzie, przegląda się w lustrze i mówi do żony:
- Coś ty sobie, słodziutka, pomyślała w nocy, jakżeś
mnie zobaczyła z takim podbitym okiem?
- Ano nic, bo jak przyszedłeś do domu, toś jeszcze śle-
pia podbitego nie miał.
Stare Dobre Małżeństwo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz