Czas adwentu to dziś raczej czas obfitości i nadmiaru .
Obfitości przedświątecznych szczegółów, nadmiaru
światełek i innych ozdób czy list z niezbędnymi zakupami i obowiązkami.
Żeby tylko zdążyć przed pierwszą gwiazdką. Takie czasy.
Natomiast prorok koniecznie chce wyprowadzić nas na pustynię.
Powiemy zaniepokojeni - a po co tam wychodzić?
Powiemy zaniepokojeni - a po co tam wychodzić?
Przecież tam nie ma nic dobrego -
klimat nie odpowiedni, sucho, fatamorgany na dodatek i ponoć złe duchy.
I pusto, ludzi brak.
Może jednak warto przed świętami wyjść z tego naszego przepełnionego świata na zewnątrz?
Przynajmniej na chwilę.Okazuje się, że tam najprościej spotkać Boga.
tak po prostu.
W mocy , która objawia się w ciszy, prostocie i w słabości.
Tak zbliża się Pan. Uważajmy, abyśmy go nie przegapili.
Adam Malina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz