Przy zmartwychwstaniu, gdy powstaną z umarłych, którego
z nich żoną będzie? Mar. 12,23
Pytanie to postawili Jezusowi saduceusze, ,, którzy mówią,
że nie ma zmartwychwstania" . Żeby wykazać absurdalność
myśli o zmartwychwstaniu, opowiedzieli historię o kobiecie,
która miała siedmiu mężów. Czyją żoną będzie ona po
zmartwychwstaniu, w niebie? Do kogo będzie należała ?
Posłużyli się tu anegdotą, pragnąc ośmieszyć naukę o
zmartwychwstaniu.
Znamy różne żarty, które mają na
celu ośmieszenie wiary: Jeżeli podczas wojny obie strony
modlą się o zwycięstwo, czy Bóg nie jest wtedy w
kłopocie, komu pomóc?
Albo : Jeżeli umarli zmartwychwstaną, czy starczy miejsca dla wszystkich?
lub też:
Załogi statków kosmicznych nigdzie nie odkryły nieba
ani Boga, gdzie On jest ?
Ci, którzy takie pytania stawiają,
wcale nie szukają prawdy. Mają już gotowe odpowiedzi:
Nie ma Boga. Nie ma nieba.
Nie ma zmartwychwstania.
Takim ludziom się wydaje, że są logiczni, dowcipni,
sprytni. Odczuwają pewną wyższość nad wierzącymi.
Jezus odpowiada : Jesteście w błędzie. ,,Czy nie dlatego
błądzicie, że nie znacie Pisma ani mocy Bożej? "
Wiara nie jest sprzeczna z logiką i rozumem. Ale
rozum człowieka wierzącego liczy się z mocą i
rzeczywistością Boga.
Po śmierci Pascala znaleziono w jego ubraniu ukrytą
kartkę z tzw. memoriałem napisanym w dniu nawrócenia
się do Boga. Zaczyna się on od słów: ,,Ogień! Bóg
Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie Bóg filozofów
i uczonych ! Pewność ! Doznanie! Radość! Pokój! "
,,Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych" - mówi
Jezus.
I na tym, a nie na przesłankach rozumowych opiera
się pewność zmartwychwstania.
Gdy powstaną z martwych,
ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą
jako aniołowie w niebie".
Bóg jest niezależny od naszych
schematów i systemów.
Przypominam starą historię. Dwaj
mnisi przyrzekli sobie, że ten, który pierwszy umrze, przyjdzie
i poinformuje drugiego, jak jest po śmierci.
Gdy to się stało,
żyjący zapytał po łacinie :,,Qualiter? (Jak?) Odpowiedż
brzmiała:,,Totaliter aliter !" (Zupełnie inaczej)
W niebiesiech, w niebiesiech lśni światło zaiste,
Przed którym znikomość musiała się skryć.
To słońce cudowne, wspaniałe, przeczyste
I moją światłością na wieki ma być.
Tym słońcem na wieki już nie zachodzącym,
Lecz zawsze bez cienia wszelkiego świecącym
Sam Chrystus, Zbawiciel i mój Odkupiciel.
Wawrzyniec Laurenti