Zobacz, w deszczowej poświacie powitał nas
chłodny dzień i chmury się snują po niebie,
a serca oba tęsknią do siebie i zobacz te pola
w deszczu skąpane wołają z oddali.
Serce moje woła do ciebie, wróć do mojej ciepłoty,
Wróć tu, gdzie fruwa złoty motyl
Odleci stąd słońca promień,
ogrzeje nasze dłonie
i serce moje ogrzeje
i tak rodzą się nadzieje i wodna toń jeziora,
zabłyśnie kolorami
a my popłyniemy w dal po wodzie kajakami.
Dobijemy do przystani,
Tam gdzieś, gdzie żyją zakochani,
Wpatrzeni w piękną jezior toń i zachód słońca
do którego tęsknimy od miesiąca.
Wstaniemy z nocnego snu i ptak do gniazda wraca
spłoszony
To wiosny wszak znak, bo on wiosną zrodzony
A smutek zawsze gości, gdy coś się złego dzieje,
A człowiek cóż takiego?
On zawsze ma nadzieję.
Jarosław Choromański
Morze łez, rzeka słów, przykry los, słowa
OdpowiedzUsuńCo tną jak miecz, zabijając miłość
Ja i Ty, Ty i ja, zbędna złość, pamięć słów idzie
W dal, zapomnij, co było
I choć przeszłość boli tak, proszę, kochaj mnie
Zapomnijmy chwile te gorsze, kochaj mnie
Niech mówią co chcą, my mamy swój kąt,
W którym miłość buduje swój szczęścia fort
Nowy dzień, miłość wrze, czasu brak
Nie ma co drapać ran, splot ciał naszych płonie
Piękny dzień, piękna noc, szczęścia blask
Naszych ciał ciepły żar i złączone dłonie
I choć przeszłość boli tak, proszę, kochaj mnie
Zapomnijmy chwile te gorsze, przytul mnie