piątek, 5 lutego 2021

Tak było...

 

 




 

I stawiono Jezusa przed namiestnika, i zapytał go namiestnik:

Czy Ty jesteś król żydowski? Jezus odpowiedział:Ty sam to mówisz.

A gdy go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział.

Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą

przeciwko tobie? Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo,

tak iż namiestnik bardzo się dziwił.

 

 


 

 

A na święto zwykł był namiestnik wypuszczać ludowi jednego 

więźnia, którego chcieli. I mieli wówczas osławionego więźnia,

zwanego Barabasz. Gdy się więc zebrali, rzekł do nich Piłat:

Którego chcecie, abym wam wypuścił,  Barabasza czy Jezusa, którego

zowią Chrystusem? Wiedział bowiem, że z zawiści go wydali.

A gdy on siedział na krześle sędziowskim, posłała do niego

żona jego i kazała mu powiedzieć: Nie wdawaj się z tym sprawiedliwym,

bo dzisiaj we śnie przez niego wiele wycierpiałam.

 


 

 

Ale arcykapłani i starsi nakłonili lud, aby prosili o Barabasza,

a Jezusa aby stracono. A namiestnik, odpowiadając, rzekł im:

Jak chcecie, którego z tych dwóch mam  wam wypuścić? A oni odrzekli:Barabasza.

 

 



 

Rzecze im Piłat: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią

Chrystusem? Na to wszyscy:Niech będzie ukrzyżowany! A Piłat,

ujrzawszy, że to nic nie pomaga, przeciwnie,że zgiełk się zmaga,

wźioł wodę, umył ręce przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi

tego sprawiedliwego, wasza to rzecz. A cały lud, odpowiadając,

rzekł: Krew jego na nas i na dzieci nasze.Wtedy  wypuścił im Barabasza,

A Jezusa po ubiczowaniu wydał na ukrzyżowanie. 

 

 

 


                             

                                                                                             Ew. Św. Mateusza

                                                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz