czwartek, 7 marca 2019

Halina Ludwikowska - Łzy






Ledwie świat ujrzało, już zapłakało,
Czy się życia boi, czy o litość woła?
Któż odczytać zdoła pierwsze łzy...



Potem już łzy złości, łzy radości, łzy skaleczonego kolanka,
łzy  szantażu i podłości, łzy porwanego ubranka.
A potem łzy ucznia, dwójkowego, piątkowego,
łzy pierwszej porażki, łzy kary,
ileż tych łez wylewamy...wylewamy bez miary.



Zaraz pierwsze uczucia i znów łzy - tkliwości,
łzy pierwszych rozkoszy, wzajemnej miłości,



tuż za tymi łzy rozpaczy porzuconej kochanki,
łzy zdrady, poniewierki, łzy habitowej kapłanki.



Nad mogiłą bliskich i ślubnym kobiercu,
łzy pożegnań, spotkań z najbliższym sercu.



Wiele jeszcze razy łzy z oczu popłyną,
aż któregoś dnia... bruzdami zoranej twarzy skąpią
na spracowane, bezradne, pomarszczone ręce,
już nie łzy radości - łzy samotnej, bezsilnej starości...



                                                                                       Halina Ludwikowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz