piątek, 26 października 2018
A.Waligórski - Jesień idzie
Raz staruszek, spaceruje w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: - Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą
Swojej żonie, tak samo staruszce:
- Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachała rękami obiema:
- Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień?
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady, jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni.
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej,
Mieli swoje staruszkowie zasady
I wiedzieli, że wcześniej, czy później-
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.
A. Waligórski
środa, 24 października 2018
Henry David Thoreau -Tajemnica sukcesu.
Tajemnicą sukcesu jest posiadanie w myślach
obrazu pomyślanego rezultatu swych starań.
Henry David Thoreau
wtorek, 23 października 2018
Dr James Dobson - Jak się z wdziękiem starzeć
Po pierwsze należy unikać pułapki izolacji .
Reuben Welch napisał książkę pod tytułem We Really Need
Each Other ( Naprawdę się wzajemnie potrzebujemy ) i ma
on całkowitą rację.Odizolowanie się jest złą rzeczą - niszczy umysł.
Gdy starzejemy się, nie dopuśćmy do tego, by wycofać się i zamknąć
w czterech ścianach naszego mieszkania odcinając się od ludzi.
Podtrzymujemy nasze życie towarzyskie, nawet jeżeli najłatwiejszą
rzeczą jest pozostać w domu.Odwiedzajmy naszych przyjaciół - oni
prawdopodobnie też są osamotnieni. Wchodźmy w kontakty z ludźmi.
I pamiętajmy, samotność to nie to, co robią nam inni - to zwykle coś,
co robimy sami sobie.
Po drugie należy unikać pułapki bezczynności, tak typowej dla ludzi starszych.
Przyleciałem raz do Chicago późnym wieczorem i dowiedziałem się ,że
hotel wynajął zarezerwowany przeze mnie pokój komuś innemu.Kierownik
był zobowiązany pomóc mi w znalezieniu jakiegoś locum, ale wszystkie
hotele były pełne. W końcu znalazł się pokój w domu starców. Moje krótkie
doświadczenie na tym odmiennym wspólnym terytorium było pouczające,
ale i przygnębiające. Następnego ranka, gdy zszedłem na śniadanie,
ujrzałem czterysta lub pięćset osób starszych siedzących w olbrzymim holu.
Większość z nich była pogrążona w ciszy - nic nie mówili ani nie rozmawiali ze sobą.
Nie czytali nawet gazet. Przeważnie siedzieli ze spuszczonymi głowami drzemiąc lub
wpatrują się w przestrzeń. Nic się nie działo, nie było żadnego zainteresowania, żadnej
wymiany między ludźmi. Jaki smutny to bł widok tak wielu samotnych istot ludzkich w
jednym towarzystwie, w którym jednak każdy był zagubiony w swoich własnych myślach.
Bezczynność oraz jej samotna kuzynka -samotność są niebezpiecznymi
wrogami ludzi starszych.
Po trzecie, trzeba unikać pułapki rozczulania się nad samym -
postawy, która dosłownie może całkiem zabić swoją ofiarę. Ci, którzy się
temu poddają dają posłuch najpodlejszemu kłamstwu szatana. Zamiast pielęgnować w
swoim sercu żal,proponuję, abyście zaczęli dawać innym upiec ciasto, wysłać kwiaty,
napisać kartkę.Wejdźcie w świat innych ludzi i podejmijcie posługę modlitwy za tych,
którzy was otaczają.
Po czwarte, unikajcie pułapki rozpaczy.
Wielu ludzi starszych przyzwyczaja si,e do myślenia w ten sposób:
,, Starzeję się. Nic mnie już nie czeka oprócz śmierci...życie się skończyło."
Taka beznadziejność jest szczególnie nieusprawiedliwiona w przypadku
chrześcijanina, który powinien być zawsze zorientowany na przyszłość.
Prawdziwe piękno chrześcijaństwa jest zawarte w pewności, że poza tym
światem istnieje inny świat, w którym nie będzie bólu, cierpienia, samotności .
Dr James Dobson
czwartek, 18 października 2018
Szuwarek - Jeszcze wczoraj .
Jeszcze wczoraj było lato
Dziś spadają z drzew żołędzie
Jutro liść ostatni spadnie
Głucho , pusto będzie wszędzie.
Odleciały w kraj daleki
Nasze ptaki ze swym śpiewem
Smutno będzie echu w lesie
Kto głos swój jemu przyniesie?
Tylko strumyk pluszcze raźno
Słychać z dala ryk jelenia
Mimo wszystko spakuj plecak
Ruszaj w drogę bez niechcenia.
Długa droga jest przed tobą
Całe życie w miejscu drepczesz
Kompas masz w swej głowie gotów
Zabierz tylko czyste serce.
Spośród skarbów tego świata
Zabierz z sobą serca dar
Którym będzie miłość Twoja
Mimo wszystkich Twoich wad.
Szuwarek
niedziela, 14 października 2018
Jan Kochanowski - O kaznodziei
Pytano kaznodzieje: Czemu to, prałacie,
Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?"
( A miał doma kucharkę.) I rzecze: Mój panie,
Kazaniu się nie dziwuj, bo mam pięćset na nie;
A nie wziołbych tysiąca, mogę to rzec śmiele,
Bych tak miał czynić , jak nauczam w kościele."
Jan Kochanowski
sobota, 13 października 2018
William Szekspir - nastawienia
Nastaw swój umysł na radość.
To zapobiegnie tysiącu nieszczęściom
i przedłuży ci życie .
William Szekspir
wtorek, 9 października 2018
ks. Jan Twardowski - Do przyjaciela - poety:
Jak dobrze w miękki mrok się wtulić
nieść na wargach szeleszczące wiersze
ale widzisz:
z najciemniejszych
z najciemniejszych ulic
wciąż wypełza ciężki dzień dzisiejszy.
Mówisz: lśnienia zwisają z gałęzi
- ciemne niebo odpływa z gwiazdami
[...]
Słuchaj: dobrze wzrok unosić w górę
pieścić strofą pociemniałe niebo
ale trzeba
umieć i dojrzeć więcej...
[...]
ks. Jan Twardowski
piątek, 5 października 2018
Erwin Kruk - Jak zawsze
Kiedy rankiem wychodzisz z domu,
Uśmiecham się do ciebie.
Niewiele jest radości wokół, a piękno i dobro
Nie przychodzą na zawołanie. Ale radość duszy
Jest święta
I święta obecność, i pociecha, że tyle się nam zdarzyło,
A my patrzymy wciąż razem na wstający dzień
I jego dzieła podziwiamy.
O jakże cię nie wielbić za to, co nam się wyśniło,
Co szukało nadziei w czasie marnym,
Gdy miasto zapadło i odwróciło do nas plecami.
Jedynie tkliwość domu,choć dzieci poszły w świat,
Wciąż łączy przestrzenie i stanowi obronę.
Czułość nigdy nie jest stratą ani ochota,
By wznieść się ponad powszedniość
Przynoszącą zmęczenie i trudy.
Twoje włosy, jak w dziewczęcych latach,
Znowu są rude i choć nie płoną tak jasno,
Jak tamtej wiosny, bo inna już pora roku,
Są jak dojrzały ogień w spokojnym ogrodzie,
Gy patrzysz na siebie przed lustrem
I gdy poprawiasz zastygły płomień,
A potem wychodzisz do pracy -
Jak z bukowych lasów
W szarości jesiennego dnia.
Tej jesieni tak wiele wiosny i pamięci
Dawne olśnienia i lęki
Niosą słoneczne krajobrazy i snują marzenia
Wśród ogołoconych drzew,
Bo gdzieniegdzie i one jeszcze w bladej zieleni się złocą.
Jak dobrze, że jesteś, mówię patrząc przez okno,
Gdy przechodzisz obok wznoszonego klasztoru,
Gdzie sroki rozpoczynają swoje loty.
A dalej, już niewidoczna, idziesz obok stawu w parku,
Gzie stado dzikich kaczek wydeptuje trawę,
A w innej gromadzie, z gołej ziemi, gołębie
Zbierają o kruszyny.
Uśmiecham się do ciebie. To nic, że mnie nie widzisz
Ja zawsze, chciałbym dodać ci sił.
Erwin Kruk
Subskrybuj:
Posty (Atom)